wtorek, 9 kwietnia 2013

Prolog



Wymyślony początek dwudziestego wieku
Tło muzyczne

Prolog         

Nad miastem unosił się trujący gaz. Znajdował się prawie wszędzie, jedynym od niego wolnym miejscem był rynek miasteczka. To właśnie w tamtym kierunku, udawało się kilkadziesiąt groźnie wyglądających potworów. Wszystkie leciały w powietrzu tworząc czarną plamę na tle szarego nieba.

Tuż przed nimi w dole czekała na nich mała grupka ludzi. Mieli oni na sobie czarne mundury ze srebrnymi ozdobami, które zdawały się mówić do przybyszy; „chodźcie, pobawimy się”. Kiedy nastał atak ludzie rozproszyli się po mieście, aby ochronić innych, którzy się schowali. Tak, że na rynku zostały tylko dwie, czarne postacie. Wysoka kobieta i mały chłopiec.

W kierunku tej dwójki szedł wysoki, czarnowłosy mężczyzna. Wchodząc na plac, podniósł odrobinę głowę. W tym samym momencie dziewczyna ruszyła mu naprzeciw. Chłopczyk powoli szedł za nią. Ich walka trwała aż do świtu, który przybrał krwistą barwę. Był to niezwykły widok, na tle którego widniała czarna postać kobiety przebitej dłonią tajemniczego mężczyzny. Chwilę później trafił ją pocisk wystrzelony przez jednego z demonów i jej ciało się rozsypało. Ten makabryczny widok zakończył rzeź.

Na miejscu kobiety, pod jej ubraniami, na ziemi leżał wisiorek. Czerwone serce, które wyglądało jak żywe. Z ziemi podniósł je właśnie ten mały chłopczyk, który miał oczy pełne łez. Natomiast mężczyzna zniknął wśród porannej mgły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz